
Będąc na krótkim urlopie od blogowania postanowiłam dość rozważnie skompletować swoją letnią garderobę. Znacie to uczucie, gdy po skończonej sesji na uczelni znacie niemal cały asortyment sklepów internetowych, a wśród poukładanych kolorystycznie ubrań w Waszej szafie wciąż czegoś brakuje? Jestem pewna, że na tę przypadłość chorują nie tylko blogerki.
Wciąż daleko mi do szalonej zakupoholiczki. Do zakupów podchodzę niemal strategicznie, zadając sobie zawsze kluczowe pytanie: „Czy założę tę rzecz więcej niż jeden raz?". Nie wiem czy to oznaka dorosłości czy zwykłego skąpstwa, ale do tej pory wychodziło mi to całkiem nieźle. W dzisiejszej notce mam na sobie wymarzone baleriny Moschino, które ustrzeliłam na wiosennej wyprzedaży, poręczną i bardzo pojemną torebkę z materiału przypominającego piankę i sukienkę z falbankami. Swoim wprawnym, szafiarskim okiem widzę całkiem spory potencjał w każdym elemencie dzisiejszego stroju. Jestem ciekawa czy Wy również macie jakieś pomysły na letnie kombinacje z moimi nowymi zdobyczami? Jeśli tak, koniecznie dajcie znać w komentarzach :)
Do zobaczenia w kolejnym poście!





sukienka - Zara | buty - Moschino | torebka - Benetton | zegarek - Cluse via Time&More
Jak zwykle super!!! Doczekałam się...:)
ReplyDeleteAle ta sukienka jest śliczna!
ReplyDeleteMam prośbę, czy mogłabyś zrobić wpis na temat swoich włosów; cięcia, układania, pielęgnacji. Uważam że w tej fryzurze wyglądasz świetnie i trochę chciałabym z Ciebie "zgapić"...Dabda
ReplyDeletePewnie! Przy najbliższej wizycie u fryzjera postaram się stworzyć materiał do takiego wpisu :)
Deletegenialna sukienka, sama się nad nią zastanawiałam :) buty wow!
ReplyDeleteMiło znów Cię widzieć! Genialny zestaw :)
ReplyDeleteCzy to Park Ujazdowski :D? Wyglądasz super, bardzo ciekawa torebka :) dobrze, że wróciłaś :)
ReplyDeleteZgadza się :)
DeleteJa też się cieszę przeogromnie!